94

-przecież on nie wróci !
-tak wiem.
-to czemu ciągle patrzysz w okno ?!
-bo mam jeszczę trochę nadziei do wykorzystania..

-woogóle ty jesteś jakaś dziwna.
-Dziękuję.
-wredna i niemiła.
-zapomniałaś o podła.
właśnie,jeszcze podła.

-kochasz mnie ?
- a chesz tego ?
-jasne że chcę !
 nie zawsze ma się to co się chce..

-spierdalaj !
- nie mam dokąd ..

-mam cię - powiedział podczas wygłupów .
-głęboko w sercu ,czy gdzieś ?
- ... -zamilk.widocznie nie był pewnien swoich uczuć.
- wyszedł zostawiając ją zapłakaną.

-ale się ciesze.
-a co jest powodem twojej radości ?
- w sumie..to ..Ty ;)

-nie możesz bez niego żyć ?
-nie chcę ..

-dlaczego do niego nie zadzownisz ?
- a co miałabym mu powiedzieć ?
-może zwykłe cześć ?
zwykłe cześć wyszło by ' cześć,chce cię mieć wyłącznie dla siebie. ;]

-wypijmy za błędy.
-to się sporo nawalimy.

-pomysl o czymś przyjemnym
-dobrze
-tylko nie o nim..
- no to sie zdjecyduj !

zawsze marzyłam o tym by się gwałcić w zborzu xD
-serio .. ?!
- nie xd
- ..ee.. już mi nadziei narobiłaś x D

-zmieniałaś się..
 - nie , to ty mnie zmieniłeś..

-zakochałaś się.
-nie !
- chcesz widzieć go 10 minut po rozstaniu. ?
-Tak.
-chcesz go widzieć 10 minut po przebudzeniu .?
-tak.
-chcesz mu pokazać swoje zdjęcia z przedszkola ?
-nie ! no może z podstawówki..
-zakochałaś się.

-kiedy ostatni raz płakałaś ze szczęścia ?
-kiedy kardiochirurg powiedział ,że mam jednak serce . 

-co się stało . ? spytał z troską w oczach.
-wszystko się wali  . odpowiedziała smutna.
-co się wali .ciągle się pytał.
-miłość mi się wali ! - łza spłynęła jej po policzku..
-o mnie chodzi.. -stwierdził smutny . 

dziewczyna nad przepaścią .
-twój wybór ,będziesz załowała.a mogło być tak pięknie..
-.. poczekaj ! a jeśli to zrobię pokochasz mnie ?
-taak ..TAK !
-mówisz prawdę ?
-a czy ja kiedykolwiek Cię okłamałem ?!
-..nie wiem..nie..chyba..
-no więc na co czekasz ?
...skoczyła...
<zaśmiał się,ona już nigdy>
prawdziwa miłość,czy zwykła naiwność . ? 

-kochasz mnie  ?
-odpowiedziała mi cisza..