Jej rumieńce pobladły.
On już nie miał odwagi spojrzeć w jej kasztanowe oczy,
w których teraz z każdą sekundą nikł blask.
Ciałem był przy niej. Myślą niekoniecznie.
On już nie miał odwagi spojrzeć w jej kasztanowe oczy,
w których teraz z każdą sekundą nikł blask.
Ciałem był przy niej. Myślą niekoniecznie.
W głośnikach radia słychać cichą balladę,
która przywołuje najpiękniejsze wspomnienia..
a one z żalu, że są tylko wspomnieniami, rozrywają serce na pół.
A zamiast krwi z serca, z oczu łzy kapią na drżące ręce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz