Łączna liczba wyświetleń

piątek, 5 listopada 2010

;**


kiedyś Ci opowiem, jak puste były wieczory bez Ciebie,
gdy za towarzystwo robiła muzyka,
herbata, koc i twoje zdjęcia,
powiem Ci, jak smakowały moje łzy i tęsknota,
której nie dało sie opisać słowami, że nawet pomarańcze traciły smak.



rzucić, to wszystko i uciec.
zacząć żyć od nowa.
z nową etykietką.
bez opinii, na starcie.
bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi.
bez problemów, bez rutyny.
bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro.
chcę uciec.
ale nie mogę.
dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem.
stąd, nie ma wyjścia.
nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.



O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć.
Są to sprawy, których się wstydzisz,
ponieważ słowa pomniejszają je – słowa powodują, iż rzeczy,
które wydawały się nieskończenie wielkie, kiedy były w twojej głowie,
po wypowiedzeniu kurczą się i stają zupełnie zwyczajne.
jednak nie tylko o to chodzi, prawda?
Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci skraść.
Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne,że prawie płakałeś mówiąc.
Myślę, że to jest najgorsze.
Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia.




za każdym razem kiedy do mnie napiszesz
ja wyobrażam sobie,że Ci na mnie zależy,
że jestem dla Ciebie kimś ważnym i chociaż napiszesz tylko: co u Ciebie?
ja czekam na kolejną wiadomość o treści: tęsknie za Tobą.
teraz nie dziwię się jak mówią,że jestem uzależniona od Ciebie.
sama to zauważyłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz